Kwarantanna to właściwie 40 dni.
W październiku 1347 roku do portu w Mesynie na Sycylii przypłynęło z Krymu dwanaście genueńskich galer. Na ich pokładzie znajdowały się osoby zarażone nową, nieznaną wówczas chorobą. Tak z Azji przybyła do Europy jedna z największych epidemii w historii ludzkości, zwana czarną śmiercią – była to prawdopodobnie dżuma. W Europie zginęło wówczas, według różnych szacunków, od 30% do 60% ludności.
![]()
Po tym doświadczeniu władze różnych państw starały się zapobiec szerzeniu się dalszych epidemii. W roku 1377 w mieście Raguza (wówczas – stolica Republiki Raguzy, dziś – miasto Dubrownik w Chorwacji)…

…napisano dokument postanawiający, że statek, który przypływał do miasta, musiał wraz z załogą przeczekać 30 dni w miejscu o ograniczonym dostępie (pierwotnie: przy pobliskich wyspach), żeby sprawdzić, czy wśród załogi pojawią się oznaki zarazy. Dopiero po 30 dniach statek mógł wpłynąć do portu, a załoga mogła wejść do miasta. To prawo nazwano ‘trzydziestką” – w języku weneckim (jednym z języków używanych w Raguzie): trentèna (w dzisiejszym standardowym włoskim: trentina, od trenta ‘trzydzieści’).
W Republice Weneckiej w roku 1448 okres izolacji statków przedłużono do 40 dni, po wenecku quarantèna ‘czterdziestka’ (w dzisiejszym włoskim: quarantina od quaranta ‘czterdzieści’).

Prawdopodobnie dlatego, że zorientowano się, że od zarażenia dżumą do śmierci upływa około 37 dni – a zatem jeśli załoga przetrwała 40 dni i nie umarła, to znaczy, że nie jest zarażona.
Słowo zostało z weneckiego zapożyczone do wielu języków; po polsku miewało formę kwarantena, kwarantyna, kwarantana, później kwarantanna.
Jeśli więc teraz okres odosobnienia trwa dni 14 (wł. quattordici), to właściwie powinien się nazywać kwatordyczanna 😉

